Historia projektu Zielone Podwórka Szczecina

Podwórka a historia Szczecina

Szczecin to szczególne miasto na mapie Polski i Europy. Nie tylko dlatego, ze ma dużo wody i parę bardzo ciekawych, ponadczasowych, ocalałych z pożogi wojennej poniemieckich rozwiązań urbanistycznych i architektonicznych. Obecny Szczecin wyróżnia się także tym, że w centrum miasta usytuowane są dzielnice patologii i biedy. Fasadowość odgórnie organizowanych programów społecznych sprawia, że urzędnicy mają dobre samopoczucie, i pensje, a problemy dalej zostają problemami. Kiedy kilkadziesiąt lat temu wabiono do szczecińskich pustych mieszkań biedaków z kielecczyzny, jakoś nie pomyślano, że do życia w kamienicy w centrum miasta potrzebny jest jednak elementarny poziom zorganizowania społecznego i obywatelskiego. Polska Ludowa problemem nie zajęła się dostatecznie. Do tego dołożyło się powszechne niedoinwestowanie infrastruktury oraz utrzymujące się aż do wizyty Chruszczowa w 1959 r. głębokie poczucie tymczasowości polskiego Szczecina. To wtedy właśnie wysyłano masowo cegły do odbudowy Warszawy a złomiarze i wandale całkiem bezkarnie demontowali piękne elementy małej architektury w przedogródkach i na podwórzach szczecińskich kamienic. Przez długie lata mieszkańcy nie ingerowali w otoczenie wychodzące poza drzwi własnego mieszkania. Równocześnie zarządcy nieruchomości, nie mając absolutnie żadnych pretensji do jakiejkolwiek estetyki, w ramach „porządkowania” wprowadzali na podwórza beton; wylewany lub w formie  płyt, w tym słynnej trylinki, czyli płyt sześciokątnych „o bardzo silnej i rozpoznawalnej urodzie”. Pół wieku niszczenia i zaniedbań sprawiło, że na przełomie XX i XXI wieku szczecińskie stare podwórka w centrum miasta przerażały szpetotą.

Moje podwórko

W połowie lat 90. uruchomiłem pracownię w oficynie kamienicy przy ul. Pocztowej. Widok z moich okien nie napawał optymizmem. Śmietniki i beton. Co jakiś czas na podwórko zaglądał  zbłąkany przechodzień w celu oddania moczu, jeśli wcześniej, z uwagi na dobre wychowanie, nie zrobił tego w bramie. Zdarzało się też, że ktoś z większej odległości próbował wcelować brudną pieluszką w śmietnik. Co zresztą przeważnie mu się nie udawało, ale za to wzbogacało koloryt samego podwórka…

W roku dwutysięcznym prezentowałem w Berlinie wystawę „24 godziny z życia Szczecina” organizowaną razem ze Szczecińskim Towarzystwem Fotograficznym. Współpracująca wówczas ze mną Christine Ziegler z berlińskiego Stowarzyszenia Staedtepartner Stettin, widząc społeczny charakter wystawy o Szczecinie, przypomniała sobie  schowaną w magazynie wystawę o Zielonych podwórkach Kreuzbergu, dzielnicy Berlina. Kiedy zobaczyłem kilka plansz uznałem, że tego właśnie brakuje jako pierwszego impulsu.

Początek akcji Zielone podwórka Szczecina

W krótkim czasie zorganizowałem wystawę  o Zielonych podwórkach Kreuzbergu w Szczecinie. Miejsce do prezentacji udostępniła parafia przy ul. Pocztowej. Równocześnie opracowałem zarys społecznego programu Zielone podwórka Szczecina. Naczelna zasada programu brzmiała: „żadnej pomocy miasta, bez zaangażowania mieszkańców”, co było wprost przeniesione z programu berlińskiego. W szczecińskim programie wprowadziłem polskie realia i powiązałem potencjały różnych instytucji. Zgodnie z moja koncepcją do projektu zaproszeni zostali:

Instytut Architektury Politechniki Szczecińskiej /w celu opracowania projektów podwórek/

STBS, BOM 7 /w celu pomocy sprzętowej i materiałowej/

Akademia Rolnicza /specjaliści od nasadzeń/

Uniwersytet Szczeciński /studenci socjologii do kontaktów z mieszkańcami/

Szeroko mieszkańcy /zainteresowani czynną pracą/

Rada Osiedla Turzyn jako pilotażowy koordynator w tej dzielnicy.

Rozpoczęte zostały rozmowy z radami osiedli z innych dzielnic.

Osobiście opracowałem pierwsze ankiety i plakaty adresowane do mieszkańców. Wspólnie z przedstawicielami zaproszonych przeze mnie instytucji uruchamialiśmy szeroki program społeczny uzieleniania podwórek.

Artykuły, fotografie z prasy, plakaty, ankiety

Sukces programu

Akcja ruszyła z hukiem, odbywały się spotkania z mieszkańcami, prezentacje projektów.  Do działania włączyły się uczelnie i studenci, Rada Osiedla Turzyn i zarządcy nieruchomości.  Aktywnie propagowały program media…

Zakończenie akcji społecznej

Wkrótce jednak wyraźnie zarysował się konflikt interesów. Sukces programu zaczął dawać niespodziewane szanse działań komercyjnych. 

Strona: 1 2


Przewiń do góry

Napęd: WordPress | Projekt: Free Web Space | Podziękowanie: Best CD Rates, Boat Insurance and software download