Łokietka 25
Zwycięzcy w konkursie Mojego Miasta na „Najpiękniejszy Ogród w Dzielnicy 2010” (Śródmieście). Gratulujemy!
polecamy artykuł z mmszczecin.pl o podwórku i mieszkańcach:
„Wreszcie mamy gdzie odpocząć”
– W ogrodzie spędzamy mnóstwo czasu – mówią Sebastian Kuźbiel i Adam Gniot. – Rośliny kupujemy sami, podobnie plewimy i je podlewamy. Dzięki temu możemy odetchnąć świeżym powietrzem. (2010-07-19)
Czyt. całość: Wreszcie mamy gdzie odpocząć, Łokietka 25
——————–
Polecamy kolejny artykuł z mmszczecin.pl, również o wpływie na sąsiadów:
„Upiększają szczecińskie podwórka”
Zazwyczaj to kobiety upiększają podwórkową przestrzeń, a tu zrobili to mężczyźni. Mowa o podwórku na zapleczu kamienicy przy ul. Łokietka 25.
dnia powiedzieli: ?dość?. Dość śmieciom, gruzowisku, psim odchodom.
– Było tego coraz więcej i smród był taki, że okien nie można było otworzyć – wspomina Sebastian. – I trzy lata temu zabraliśmy się z Adamem za porządkowanie podwórka, dołączyli też inni sąsiedzi.
Usunęli gruz i śmieci, przywieźli ziemię, postawili płotek, najpierw był prowizoryczny, od niedawna jest solidny, drewniany. Sąsiedzi widząc co się dzieje zaczęli przynosić z działek sadzonki kwiatów i ozdobnych krzewów. Trochę roślin dostał też Sebastian od siostry.
Ostatnio Małgosia, żona Sebastiana kupiła wierzbę japońską. Podobno pięknie się rozrasta. Teraz w ogródku rosną róże, hortensje, lilie i rośliny obsypane błękitnymi kwiatami, których nazwy nikt nie pamięta. Są tuje, bukszpan. Sebastianowi marzą się jeszcze krzewy rododendronu. Na murze przylegającym do ogródka wiszą donice z kwiatami, są zamontowane lampy. Pięknie jest wieczorami.
Podwórkowy ogródek znajduje się między kamienicą a oficyną. A ponieważ jest sporo dzieci (Adam, na przykład, jest dziadkiem malutkiej Madzi) to powstał taki mini plac zabaw z huśtawką, drewnianym domkiem. A po drugiej stronie jest miejsce odpoczynku dla dorosłych, stolik, krzesełka.
– Wspaniale się sprawdziło to miejsce wieczorami, gdy były upały – mówi Adam. – Zamiast siedzieć w dusznym mieszkaniu, można posiedzieć tutaj. W ciągu dnia gorzej, bo cały czas jest słońce. I mimo że codziennie obficie podlewamy, to trochę roślin nam wypaliło.
– Wiem, że liczy się nasza praca, zaangażowanie, nawet kamienie przywozimy skąd się da, bo dobrze wyglądają wśród roślin – mówi Sebastian. – Ale cenna jest też pomoc finansowa, którą otrzymaliśmy z Rady Osiedla Śródmieście – Zachód. Tysiąc złotych, to może nie dużo, ale dzięki tym pieniądzom mogliśmy kupić torf, ziemię, korę, krzewy róż, iglaki i środki do pielęgnacji roślin.
Na piękniejący kawałek podwórka przy kamienicy z nr 25 z zaciekawieniem i nutką zazdrości spoglądały lokatorki z kamienicy pod nr 27. Zachęcone przykładem Mariola Wardzińska i Ewa Pilch postanowiły u siebie też dokonać zmian /…/
Autor: Krystyna Pohl