– Chcielibyśmy poprosić młodzież o pomoc, by zrobiła nam jeszcze graffiti – dodaje.

O tym, jak trudno jest przygotować i utrzymać skrawek zieleni w centrum miasta, gdzie dookoła znajdują się betonowe budynki przekonali się mieszkańcy z ulicy Piastów. Pani Maria Dębska wprowadziła się tutaj trzy lata temu. Od razu postanowiła, że coś musi zmienić.

– Było strasznie ponuro, wszędzie beton – wspomina. – Wychowałam się w domku jednorodzinnym, gdzie taki widok był mi obcy. Stwierdziłam, że postaram się wprowadzić trochę ożywienia. Pomogła mi i do dzisiaj pomaga pani Gienia Ślęzakiewicz. 50 lat temu sadziła tutaj drzewa, jej również zależy, by dookoła było jak najprzyjemniej.

Gospodynie kupują kwiaty z własnych pieniędzy. W tym roku dostały dotację z rady osiedla. Za 300 złotych kupiły donice. Nie wystarczyło już na farbę. Pani Maria nabyła ją za własne pieniędzy.

– Pomalowałam je i wygląda to wszystko zupełnie inaczej – mówi. – Sąsiad dodatkowo zrobił nam ławkę, przy której każdy może odpocząć. Dzięki temu mamy lepsze samopoczucie. Poprawiają je kwitnące róże, dalie czy hortensje. Ziemię przywożę na specjalnym wózku, nie mam samochodu.

Marzeniem pani Marii i pani Gieni jest stworzenie na podwórku skalniaka. Niestety ich pomysł nie przypadł do gustu pozostałym sąsiadom. Zamierzają jednak z nimi na ten temat jeszcze rozmawiać. Znalazły również sposób na zakrycie betonowych ścian i murków dominujących na podwórku. – Chcielibyśmy, by ktoś nieodpłatnie zrobił nam piękne graffiti – mówią. – Jest dużo miejsca, które trzeba zagospodarować. Zmieniłoby to zdecydowanie klimat tego miejsca. Czekamy też na spełnienie obietnicy przez TBS. Do końca września mają zrobić pod oknami, przy drodze ogrody. Mieszkańcy zgodzili się, by wzięli pieniądze z funduszu remontowego.