Ściegiennego 56

Zielenią na podwórku opiekuje się p. Wiesława Mościcka. Dzięki niej mała przestrzeń pod oknami kamienicy cieszy zielenią i kolorowym placem zabaw. Dzięki naszym kontaktom pani Wiesia otrzymała pomoc od rady osiedla.

.

Polecamy artykuł z Mojego Miasta:

Potrzeba więcej serca i lidera akcji zielonych podwórek

2010-08-15, www.mmszczecin.pl

Plac z wyposażeniem ufundowali Niemcy z berlińskiej organizacji Staedtepartner Stettin. Fot. Adam Słomski

SZCZECIŃSKIE PODWÓRKA. To przy ul. Ściegiennego 56, istnieje od trzech lat. Inicjatorką przeobrażeń szarej, brudnej podwórkowej studni w mini enklawę zieleni i plac zabaw dla dzieci jest Wiesława Mościcka..

– Wprowadziłam się tu cztery lata temu jesienią, a wiosną następnego roku już zaczęłam tworzyć ogródek – opowiada. – Mieszkam na parterze i do szału doprowadzał mnie ten widok z okna prosto na pojemniki ze śmieciami.

Dobijała mnie ta szarość bez grama zieleni. Mam działkę i stamtąd przywoziłam ziemię oraz sadzonki roślin. Najpierw sadziłam je w starych oponach i w skalniaku. Pomagały mi też sąsiadki. Pani Grażynka Kępińska dokupiła ziemię, pani Monika Czepiżak kupiła piasek a jej mąż zbudował małą piaskownicę. Taki był początek.

A potem pani Wiesława zupełnie przypadkowo dowiedziała się, że w Szczecinie jest prowadzona akcja zielone podwórka i można dostać pieniądze. Napisała pismo i pomoc finansową uzyskała z Rady Osiedla Turzyn. Powstał płot odgradzający podwórko, po nim pnie się teraz bluszcz zimozielony, powstał kamienny murek wokół kwietnika i zabudowa pojemników na śmieci. Kwietnik zachwyca bujną roślinnością i kolorowymi kwiatami.

– Chcieliśmy prace wykonać we własnym zakresie, mąż ma zdolności manualne, tak byłoby taniej – mówi Monika Czepiżak. – I zostałoby więcej pieniędzy na wyposażenie, na zakup roślin. Niestety, przysłali fachowca, a to kosztuje. A tymczasem fachowiec bardziej byłby potrzebny do zmiany posadzki na podwórku, bo ta jest wypaczona i pełna dziur.

Mamy nadzieję, że na to też jeszcze dostaniemy pieniądze. Chcemy też kolorowo zamalować szarą ścianę sąsiedniej kamienicy. Może jakieś graffiti z postaciami z bajek.

Rok temu powstał plac zabaw z piaskownicą, huśtawką, zjeżdżalnią, domkiem.
Codziennie bawi się tam ponad dziesiątka dzieci. Plac z wyposażeniem ufundowali Niemcy z berlińskiej organizacji Staedtepartner Stettin. Współpracę z nią zainicjował Grzegorz Czarnecki, fotograf artysta. Organizacja niewielkimi kwotami wspiera nasze podwórka.

– Dziesięć lat temu zainteresowali się moją wystawą „24 godziny z życia Szczecina” i zorganizowali ją u siebie w Berlinie, na Kreuzbergu – opowiada Grzegorz Czarnecki. – Wtedy po raz pierwszy dowiedziałem się o ich programie podwórkowym, zobaczyłem zmienione berlińskie podwórka. Spodobało mi się to i opracowałem program szczecińskiej obywatelskiej akcji zielonych podwórek. Niestety,akcja, o czym już mówiłem została wypaczona. Wypadł z niej najważniejszy element, właśnie obywatelski, na rzecz kosztownej akcji zagospodarowywania podwórek przez firmy, co nie zawsze daje dobre efekty.

Autor: Krystyna Pohl


Przewiń do góry

Napęd: WordPress | Projekt: Free Web Space | Podziękowanie: Best CD Rates, Boat Insurance and software download